środa, 5 lutego 2014

Rozdział 3. "Ja jestem inteligentny po swojemu"

*Oczami Niall'a,2 godziny później*

-Skarbie? - zapytałem, ale zmierzyła mnie wzrokiem.
-Hmm...
-Może pójdziemy na spacer?
-Teraz?
-Możemy teraz, lub o 22. - po chwili namysłu odpowiedziała.
-A może pójdziemy jutro? Jestem trochę zmęczona. - usiadła obok mnie i położyła głowę na moje ramie.
Zrobiło mi się trochę gorąca.
-Niall? - zapytała nieśmiało.
-Tak kochanie?
-Nie mów do mnie kochanie - pow. obużona.
-Dobrze myszko
-Przestań - zaczęła się śmiać.
-Dlaczego słonko.
-Niall!
-Tak żabciu? - nie wytrzymała i wybuchła śmiechem, a ja razem z nią.
-Jaki ty jesteś głupi - powiedziała.
-Rybko ja nie jestem głupi. Ja jestem inteligentny po swojemu.
-Niall - powiedziała oburzona - przestań tak do mnie mówić.
-Ale jak?
-Kochanie, żabciu, myszko, słonko i rybko.
-Dobrze misiu
-Niall!
-No dobra, dobra już przestaję kocha...
-Nawet nie próbuj - zbeształa mnie wzrokiem.
-Okey.
-Mogę wejść na internet? Muszę coś zobaczyć.
-Jasne. Ale pod jednym warunkiem.
-Jakim?
-Pocałujesz mnie.
-Że co?
-No to - powiedziałem rozbawiony.
-Dobra. Ale w policzek.
-Niech Ci będzie. - Poszła do góry na laptopa.
Poczułem satysfakcję. Może uda mi się do mniej zbliżyć? Przestań! Może najpierw przyjaźń debilu?!W sumie prawda. Nie za szybko. Długo nie wracała. Może pójdę sprawdzić co się z nią dzieje? Aleś ty mądry
-Angel! Wszystko w porządku? - zapukałem do swojej sypialni. Tylko po co? Przecież jestem u siebie.
-Angel mówię do cie.. Kochanie wszystko w porządku? - siedziała w kącie z podkulonymi nogami do brzucha i głową schowaną w dłoniach.
-Boże. Angel. Co sie stało? - pokazała palcem na laptop. Podszedłem i zobaczyłem tweety do nie w stylu 
"Wracaj do domu ku*wo!"   "Zdążyłaś się już puścić?!"
-Jprdl co to ma znaczyć?! 
-Proszę Niall. Nie krzycz na mnie.
-Kto to napisał? - powiedziałem już trochę opanowany.
-Ja nie wiem. Pewnie koledzy ze szkoły się dowiedzieli, że uciekłam z domu i mi wypisują
Podszedłem do mojego kociaka, wziąłem jej pod brudek w dwa palce i otarłem jej łzy.
-Powiesz mi, kto to napisał?
-Sama nie wiem. Chociaż jak wybiegałam z domu to w oddali widziałam mojego  kolegę ze szkoły. 
-A znasz go?
-Chyba tak o ile się nie mylę, był to Nathan

3 komentarze: