niedziela, 23 lutego 2014

Rozdział 19."Powiedziałeś "uwierz". Uwierzyłam"

Było mi przy nim tak dobrze. Czułam się taka bezpieczna. 
-Już dobrze. - powiedział i pogłaskał mnie po plecach.
-Przepraszam.
-Kochanie, ale za co? To ja Cię przepraszam. 
-Proszę Cię Niall. Wracajmy do domu.
Chłopak złapał mnie za rękę i tak wróciliśmy do domu. Przebrałam się, bo miałam już dość tych obcasów. Zeszłam do Niall'a, który leżał na kanapie z piwem w ręku. Chciałam usiąść mu na kolanach, ale mnie zepchnął. Oczywiście. Dzwonili do niego kumple. Dokładnie, to Harry i Louis. Oni są ważniejsi. Chciałam go pocałować. Zero. Tylko spojrzał się na mnie dziwnie. Moje oczy zaszkliły się. Znów na mnie spojrzał i powiedział do telefonu "Zaraz oddzwonię" i się rozłączył.
-Angel przepraszam - chciał mnie przytulić, ale ja się nie dałam.
Uciekłam do sypialni. Szybko pobiegł za mną. Ku*wa! Zapomniałam telefonu.
-Angel otwórz!
-Jak mi podasz telefon!
-Dobrze.
Chwilę później zapukał do drzwi. Uchyliłam, a on podał mi telefon. Szybko je zamknęłam i zakluczyłam.
-Ej miałaś mnie wpuścić!
-Tak? A kiedy tak powiedziałam? Powiedziałeś, że mam otworzyć drzwi, żebyś mi podał telefon. Nie było mowy o tym, że wejdziesz do środka!
-Otwórz drzwi. Będzie lepiej dla Ciebie. - wystraszyłam się. Szybko napisałam do Pezz, żeby przyszła z Zayn'em do mnie. Po mnie. I żeby nie pukali. Chwilę później usłyszałam, jak ktoś wparowuje do domu.
-Angel?! - zawołała Perrie.
-Co do ku*wy?! Idźcie z tont! Muszę pogadać z Angel! - krzyknął Niall.
-Ja po nią idę.
-Nigdzie nie pójdziesz! - wrzasnął.
-Zayn! Przytrzymaj go! Ja idę poszukać Angel! - chwilę później - Angel? Angel otwórz. To ja. - mówiła już spokojnie. Otworzyłam. Pomogła mi spakować najpotrzebniejsze rzeczy i wyszłyśmy z pokoju. Widziałam tą złość w oczach Niall'a. Bałam się go. To nie był ten człowiek, którego poznałam. Szybko wyszłyśmy z domu, a zaraz za nami Zayn. Pojechałyśmy do ich domu. Był piękny! Weszliśmy do środka.
-Czuj się jak u siebie w domu! - powiedziała Pezz i mnie przytuliła.


*Kilka dni później*

Niall ciągle do mnie dzwoni, wysyła SMS'y. Nawet na dobranoc. Napisał, żebym każdego dnia wieczorem o 20:00 patrzała w niebo na gwiazdy. Napisał, że będzie robił to samo. Żebym wołała jego imię, a on będzie wołał moje. Że mnie usłyszy. Każdego wieczoru tak robię. Ale gorzej z całym dniem. Nic innego, tylko płaczę. Dostałam SMS'a od Niall'a.

Kochanie! Tak strasznie Cię
przepraszam! Nie powinienem 
był się na tobie wyżywać. 
Spotkajmy się dziś w kawiarni
"Summertime", o godzinie
16:30.
Uwierz, że tylko Ciebie kocham!
Tęsknię za nami.
Kocham Cię.
Twój Niall xxx.

Za każdym razem gdy czytam od niego SMS'y płaczę. Perrie przyszła.
-I jak się czujesz? - zapytała z troską. 
Pokiwałam przecząco głową i znów się rozpłakałam. Ukryłam twarz w dłoniach. Poczułam, że ktoś mnie przytula. To była Pezz. Co  ja bym bez niej zrobiła.
-Tak bardzo mi go brakuje! - koniec. Rozpłakałam się jak małe dziecko.
-Mogłabyś zadzwonić po Tommo? Proszę.
Kiwnęła głową i wyszła. Po paru minutach moim oczom ukazał się mój kochany braciszek. Podszedł do mnie i mnie przytulił.
-L,l, Louis? O,o o czym gadaliście p,p przez telefon? - szlochałam.
-Z kim?
-Niallem - znów się rozpłakałam.
-Bo wiesz, że ta jego była go podrywa.
-No wiem.
-No i on jest zły.
-Słuchaj, no bo ja mam się z nim dzisiaj spotkać. Boję się Louis
-Spokojnie. Wszystko będzie dobrze.
Była godzina 15:50. Ubrałam się i wyszłam. Szłam sobie wolno podziwiając Londyn. Była godzina 16:20, a byłam już na miejscu.
Usiadłam przy stoliku i czekałam na Nialla. Zauważyłam go, po drugiej stronie. W drugim wejściu. Już chciałam go zawołać, gdy podeszła do niego ta dziwka. Niall obrócił się i mnie zauważył. Już chciał do mnie iść, gdy ona go pocałowała. Na moich oczach. Załamana wybiegłam w kawiarni. Poczułam, że ktoś łapie mnie w talii i odwraca do siebie. Niall.
-Puszczaj mnie! - mówiłam przez płacz.
-To nie tak, jak myślisz. To ona mnie pocałowała!
-Powiedziałeś "uwierz". Uwierzyłam.
-Kochanie
-Zamknij się i wypierdalaj do tej swojej suczki! - wyrwałam mu się i wybiegłam na ulicę. Poczułam ból. Straszny ból. Ostatnie co usłyszałam, to Niall. Biegł do mnie i krzyczał moje imię. Ciemność


Hejo<3 
Jestem głupia pisałam ten post
i płakałam. Sama nie wiem czemu.
Ale tak z innej beczki.
Ten post dedykuję
...
Pati BB!
Każdy nowy rodział będę
komuś dedykowała 
Ja spadam
Strzałeczka xxx

2 komentarze: