Dziś jest ten dzień. Dzień, kiedy moja bogini wraca do domu. Muszę spakować parę jej rzeczy. A dokładnie jakieś kosmetyki, ubrania. Takie tam. Poprosiłem Rozalie, żeby pojechała ze mną. Powiedziała,że Harry też przyjdzie. Super!. Jest godzina 10:26, a o 11:50. Poszedłem do kuchni zrobić sobie śniadanie. Włączyłem telewizję. Leciała jakaś telenowela o parze, która była ze sobą szczęśliwa. Nagle pojawiła się dziewczyna i to wszystko rozwaliła.
-Ku*wa!!..! - krzyknąłem na cały dom. Czy to wszystko będzie mnie prześladować przez całe życie?! Podszedłem do okna. Szedł Hazz z Ros.
Otworzyłem drzwi, a oni weszli do środka. Przywitałem się z nimi i poszliśmy do salonu. Gadaliśmy chwilę, kiedy zadzwonił dzwonek. Nikt z nas nie wiedział kto to może być. Wymieniłem się spojrzeniami z Harrym i poszedłem otworzyć. Prze de mną stała Charlotte.
-Czego ty tutaj chcesz? - zapytałem.
-Przyszłam Cię przeprosić.
-Przeprosić?! Czy ty siedzie słyszysz idiotko?! Przez Ciebie, Angel prawie straciła życie!
-No ale żyje, tak? Więc o co się tak złościsz?
-Lepiej będzie, jak już se pójdziesz.
-No ale..
-Powiedziałem wypierdalaj! - krzyknąłem, a ona se poszła. Dzień zapowiadał się tak dobrze, a tutaj taka niemiła niespodzianka. Oh.
-Niall? Idziemy już. Mamy nie całe 20 minut. - powiedział Harry. Szybko pobiegłem do sypialni po torbę z rzeczami dla Angel i wyszliśmy. Zamknąłem jeszcze tylko szybko mojego auta. W domu obok jak zwykle impreza. Usłyszałem tylko kawałek piosenki brzmiał on tak "Ah to on. Wskazują na mnie wampiry. Oblizują wargi, a ja łatwo się Wam nie dam ździry". Dziwne trochę. Jechaliśmy w ciszy.
-Harry?
-Co jest?
-Bo jest taka sprawa.
-Mów.
-Jak ja mam jej powiedzieć, że poroniła?
Harry zamarł podobnie jak Rozalie. Nie dziwię jej się.
-Ale jak to? Nie za bezbieczałeś się?
-Właśnie tak. Miałem gumkę. Jeszcze ona miała okres, a robiliśmy to tylko raz.
-A nie pomyślałeś, że gumka pękła? - powiedziała Ros. O tym, to ja nie pomyślałem. Jesteśmy już pod szpitalem. Poszliśmy do sali. Harry i Ros poszli do niej, a ja poszedłem do lekarza po wypis.
-Dzień dobry.
-Witam pana, panie Horan. Proszę usiąść.
Tak też zrobiłem.
-Pan pewnie po wypis małżonki czyż nie?
-Tak.
-O to on. Proszę jeszcze tylko podpisać tutaj. - podpisałem - Dziękuję. Angel nie śpi już od 8:40. Mówiła, że chce jak najszybciej pana zobaczyć..
-Dobrze. Dziękuję. Uratował pan jej życie.
-To tylko moja praca.
Skinąłem jeszcze głową i wyszedłem. Poczułem wibracje telefonu.
Wybiegłem ze szpitala. Zobaczyłem ją. Była taka piękna. Moja bogini. Szybko wpadła w moje objęcia.
-Tak bardzo za tobą tęskniłam - wyszeptała mi do ucha. Pocałowałem ją i wsiedliśmy do samochodu. W środku gadaliśmy i się śmialiśmy. Gdy dojechaliśmy do domu Harry i Rozalie pożegnali się z nami i poszli do siebie. Weszliśmy do środka.
-Jesteś głodna? - spojrzała na mnie jak na debila. Nie dziwię się. Szpitalne jedzenie jest Fuu... Zrobiłem obiad. Mmm...żeberka. Usiedliśmy do stołu i jedliśmy. Po zjedzeniu oglądaliśmy filmy. Zeszło nam to cały dzień. Była godzina 21:30. Angel poszła do sypialni, a ja do łazienki. Gdy wszedłem do pokoju Angel leżała tylko przykryta pościelą.
-Pokaż, jak bardzo za mną tęskniłeś - powiedziała i zaczęłam mnie całować. Położyłem ją na łóżku.
*Oczami Angel*
Tak bardzo go pragnęłam. Brakowało mi go w sobie. Nie przestając mnie całować uścisnął moje pośladki, a ja wplątałam palce w jego włosy. Zamruczał. Schodził coraz niżej i niżej. Dotarł do moich sutków. Kręcił na nich kólka językiem.
-Niall. Niall wejdź we mnie.
-Jak sobie życzysz.
Wszedł jak jakiś zwierzak. Nie był delikatny. Wręcz przeciwnie. Poruszał się coraz szybciej. Doszliśmy w tym samym czasie. Tak bardzo mi tego brakowało. Opadł obok mnie na
*Next Day**Oczami Niall'a*
Dziś urodziny Angel, a ja nie mam prezentu. Obudziłem się. Ona już nie spała. Taka słodka i niewinna. Pocałowałem ją i poszedłem do łazienki. Gdy wyszedłem poszedłem do kuchni. Napisałem do Rozalie. Powinna odpisać, bo była godzina 12:24. Nie powinni spać.
Angel przyszła do mnie ubrana i pomalowana. Zjedliśmy śniadanie i w tym czasie przyszła Rozalie. Oby dwie wyszły, a ja zadzwonilem po Hazze.
*Kilka godzin później**Oczami Angel*
Te zakupy mnie wykończyły, ale za to zjadłam dobrego kebaba. Rozmawiałyśmy i się śmiałyśmy. Jak Ros piła kolę, to zrobiłam głupią minę i na cola poszła jej nosem. Śmiałam się na całą galerię. Ale cii...<xD>. Wróciłyśmy do domu, jakoś o godzinie 16:30. Światła po zgaszane, cisza w całym domu. Nagle światło się zapala, a mi wyskakuje grupka ludzi i
-Kochanie na początek chciałbym Ci kogoś pokazać.
Poprowadził mnie do salonu, a tam siedział Liaś z Danielle. Wskoczyłam mu na ręce i płakałam jeszcze bardziej. Dan i Niall przytulili nas. Gdy się od niego odkleilam zapytałam.
-A z kąt się tutaj wziąłeś?
-Perrie do mnie zadzwoniła i ppowiedziała o tym wszystkim. Nie martw się. NIe zapomniałem o twoich urodzinkach. Mieliśmy wracać dopiero za dwa dni i wtedy przywieść Ci prezent. Słyszałem o tym co się stało. O tej kłótni z mamą. Nigdy już Cię nie skrzywdzi. - powiedział i mnie przytulił.
Niall zwołał wszystkich do salonu. Poprowadził mnie na środek i powiedział.
-Angel. Jesteś najcudowniejszą kobietą jaką znam. Wiem, że dużo razem przeszliśmy. Byłaś ze mną zawsze w tych dobrych i w tych złych chwilach. Kocham Cię nad życie i będę kochał nasze dzieci. - w tym momencie klęknął - Czy zostaniesz moją żoną? - Zapytał i wyciągnął pierścionki.
Nic nie powiedziałam tylko wpiłam się w jego usta. Byłam taka szczęśliwa. Założyłam pierścionek na jego palec, a on na mój. Wszyscy Nam gratulowali i wgl.
Od Niall'a dostałam pierścionek. Od Harry'ego i Ros dostałam taką i taką sukienkę. Od Liaśka i Dan takiego słodziaka. Od Zayn'a i Pezz takie códo. Nie chodziło o to, że dostałam tyle prezentów, tylko o to, że przyszli. Że nie zapomnieli.
-No to mamy co świętowąć! -- powiedział Niall.
-Ale o co chodzi? - zapytała zdziwiona.
-No bo wiesz ty masz dziś urodzinki, pierwszy dzień lata, oświadczyłem Ci się i wyszłaś ze szpitala.
Pocałowałam go.
Hejo < 3 !
Ten rozdział dedykuję mojej
przyjaciółce (1/4)
...
Angeli(Jaśkowi)!
Bardzo Wam dziękuję, że czytacie
mojego bloga. Wiem, że większość
i tak nie komentuje, dlatego to jest
trochę denerwujące. Ale cieszę się,
że kilka osób zainteresowało się
moim dziełem. Kocham Was miśki.
Erotycznych xxx
Super! Bd dzisiaj nn?
OdpowiedzUsuńevelinkaanddusia.blogspot.com
Tak! Już wstawiam i piszę następnego xD xxx
Usuń