Popatrzałam się na niego. To był Tom. Ten z gangu.
-Dlaczego płaczesz? - zapytał.
-Nie twój zasrany interes! - krzyknęłam mu prosto w twarz.-Grzeczniej - powiedział i przyciągnął mnie do siebie. Spojrzałam mu w oczy. Były przepełnione pożądaniem. Wpił się w moje usta, ale ja tego nie odwzajemniłam. Błądził rękoma po moim ciele. Odsunęłam się od niego.
-Niall Ci tego nie podaruje!
-Kochanie on się o niczym nie dowie.
-Bo?!
-Bo mu o tym nie powiesz zrozumiano?!
-A jak powiem?! - dostałam w twarz.
-To dostaniesz mocniej - powiedział i poszedł. Siedziałam na piasku i płakałam. Może to jest błąd, że go spotkałam? Może nie powinnam. On zasługuje na normalne życie. Ja mu przynoszę tylko dużo kłopotów. Ułoży sobie życie z tą dziwką. W końcu ma z nią dziecko. Zdradził mnie. Po moim policzku zaczęły spływać łzy. Jeszcze dziś się spakuję i wyprowadzę. Nie wiem jeszcze gdzie, ale gdzieś na pewno.
*Kilka minut później*
Jestem już w domu. Na szczęście Niall'a i Darcy jeszcze nie ma. Pobiegłam do sypialni i pakowałam swoje rzeczy. Po wykonanej czynności napisałam mu karteczkę i wyszłam. Szłam przed siebie. Włożyłam słuchawki do uszu i włączyłam piosenkę.
Włącz
Teraz tylko gdzie mam pójść? Jak na razie do Perrie, a później się zobaczy.
*Oczami Nialla*
Razem z Darcy wracamy do domu.
-Kochanie jesteśmy! - krzyknąłem.
W odpowiedzi usłyszałem tylko szelest liści na dworze.
-Angel? - Silence.
Zostawiłem małą w wózku, a sam przeczesałem cały dom w poszukiwaniu mojej ukochanej. Nigdzie jej nie ma. Napisałem do niej SMS'a, ale też nie odpisała. Wziąłem małą na ręce i usiadłem na kanapie. Na stoliku zobaczyłem kartkę.
Niall.
Nie zasługuję na Ciebie.
Przepraszam, że zostawiłam Ciebie i Darcy,
ale ja już tego nie wytrzymuję. Nie potrafię
żyć z wiadomością, że możesz mieć dziecko z inną.
Jak Darcy dorośnie powiedz jej, że mama bardzo
ją kocha i że tęskni. Cieszę się, że to właśnie
Ty jesteś jej ojcem. Nie musisz do mnie dzwonić
ani pisać, bo to będzie na marne. Powiem Ci tylko,
że ten cały Tom mnie pocałował i obmacywał.Proszę
nie zrób mu nic, bo to się odbije na mnie. Tak
strasznie Cię przepraszam. Płaczę pisząc ten
tak żyć. Jeszcze raz przepraszam. Kocham Cię.
Twoja Angel xxx
Ku*wa! Ona nie może tak mnie zostawić. Darcy potrzebuje matki. Jak ja ją nakarmię?! O co chodzi z tą ciążą?! Jeszcze Tom. Te problemy mnie przerastają, ale muszę być silny za nas dwojga. Dla Darcy. Muszę jej poszukać.
*Kilka dni później*
Dzwoniłem i pisałem. Dalej nic.
-Dlaczego ona mi to zrobiła - popłakałem się. Usłyszałem płacz mojej córki. Szybko pobiegłem do jej pokoju. Wziąłem ją na ręce i próbowałem uspokoić, ale bardziej płakała.
-Proszę Darcy uspokój się. Proszę - załamał mi się głos. Usiadłem na podłodze i trzymając Darcy na rękach, napisałem do Rozalie.
-Niall? Gdzie jesteś?! - krzyknęła.
-Tutaj.
Wparowała do sypialni. Widząc, że Darcy płacze wzięła ją ode mnie. Sam byłem zalany łzami.
-Ona jest głodna.
-Nakarmisz ją? - spojrzałem na nią.
-A gdzie jest Angel?
-Uciekła.
-Jak to?! Co się stało?!
-Później Ci wyjaśnię.
-Dobra. Mógłbyś wyjść? - skinąłem głową i powędrowałem do kuchni. Nalałem sobie wody i usiadłem na kanapie. Po chwili przyszła Ros i podała mi małą.
-Więc? Dlaczego ona uciekła?
Nic nie powiedziałem tylko podałem jej list. Przyglądałem się jej oczekując jej reakcji.
-Zdradziłeś ja?!
-Właśnie nie.
-Bez powodu by tego nie napisała. Niall musisz jej szukać!
-Myślisz, że nie próbowałem?! Dzwoniłem do wszystkich. Nawet do szpitali. Nic. Nigdzie jej nie ma. Zniknęła. Zostawiła mnie samą z Darcy - osamotniona łza spłynęła do moim policzku.
-Przecież masz mnie. Nas. Jestem ja, Harry, Danielle i reszta. Damy radę.
-Mogłabyś do niej napisać SMS'a? Mi nie odpisuje. - skinęła głową.
-I co? - zapytałem
-Nic. A mam pytanie. - spojrzałem na nią - Kiedyś też uciekła, prawda?
-No tak.
-Gdzie?
-Do Perrie. No przecież! Popilnujesz małą? Muszę tam jechać!
-Pewnie.
Rycze ! :(
OdpowiedzUsuń