sobota, 1 marca 2014

Rozdział 26"Chciałam Ci tylko powiedzieć, że jestem w ciąży"

Siedziałam przez chwilę nieruchoma. Co to miało znaczyć?
-Niall - przytulił mnie - Niall ja się boję. Dlaczego akurat my?
Zapytałam, ale nie usłyszałam odpowiedzi.
-Wiecie co, my się już będziemy zbierać - oznajmiła Ros. Wszyscy przytaknęli. Zostaliśmy sami. Tylko ja, Niall i moja nasza mała księżniczka. Postanowiłam, że przerwę ciszę pomiędzy nami.
-Odpowiesz mi na pytanie czy nie? - powiedziała stanowczo.
-Pamiętasz, jak Ci mówiłem o tych znajomych z Mullingar? - pokiwałam głową - To byli oni.
-Dalej nie rozumiem.
-Ten, który puścił Ci oczko to jest Tom. On zawsze musiał mieć to, co ja. Kiedyś umówiłem się z dziewczyną. Miała na imię Bianca. Był moim najlepszym przyjacielem. Gdy mu o tym powiedziałem...
-Nie musisz kończyć misiek. - powiedziałam i go przytuliłam. Usłyszałam śmiech Darcy. Na twarzy mojego chłopaka od razu pojawił się uśmiech. Wziął ją na ręce i ucałował w czółko.
-Oh jak słodko. - powiedziała jakaś dziewczyna. To nie była Charlotte.
-Bardzo - powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
Po chwili Niall się na nią popatrzał. Podał mi Darcy, a sam wstał.
-Czego chcesz - powiedział oschle.

-Nic od Ciebie. Gdzie jest Styles?
-Gówno powinno Cię to obchodzić.
-Taki kozaczek. Ale uderzyć to mnie nie uderzysz, więc się tak nie stresuj.
-On nie - podałam mu Darcy i wstałam - ale ja tak.
-Kochanie ona nie jest tego warta. - powiedział Niall - Odpuść.
-Posłuchaj - zmierzyłam ją - blondyneczko. Odwal się od moim przyjaciół, a już zwłaszcza od mojego chłopaka. Zrozumiano?
-Spierdalaj nie przyszłam tutaj do Ciebie.
Dostała z liścia. Złapała się za bolące miejsce i odeszła.
-Nie źle kochanie, ale to nie było potrzebne - powiedział i trzymając małą na rękach pocałował mnie.
-Choć my już do domu Niall.
-Dobrze.
Spakowaliśmy wszystkie rzeczy i szliśmy w stronę domu. Od niektórych słyszałam coś w stylu "Kolejnej zrobił dziecko", "Jak ona może z nim być" czy "Współczuję tej dziewczynie". O co Wam chodzi?! Jesteśmy już w domu. Niall poszedł się wykąpać, a ja przebrać Darcy. Po jakiś 15 minutach przyszedł. Wziął małą na ręce i usiadł na kanapie. Zrobiłam to samo. Przeczesałam nerwowo włosy i spuściłam głowę.
-O co im chodziło? - zaczęłam. Poczułam wzrok blondyna na sobie.
-Nie rozumiem.
-Nie udawaj! - wstałam z kanapy.
-Nie udaję. Na prawdę nie wiem, o co Ci chodzi.
-O to, co ludzie gadają! "Kolejnej zrobił dziecko", "Następną se znalazł". O to mi chodzi.
-Kochanie posłuchaj.
-No słucham. - skrzyżowałam ręce na piersi.
-Kiedyś przyjaźniłem się z taką jedną dziewczyną. Stella była moją jedyną prawdziwą przyjaciółką. Jej chłopak ją bił. Wsparcie miała tylko we mnie. Przychodziła do mnie się wypłakać i w ogóle. Kiedyś za nią poszedł Austin. Jej chłopak. Wparował do mojego mieszkania i pobił ją. Stanąłem w jej obronie, a on połamał mi nos. Gdy wyszedł ona zawsze płakała. Była cała posiniaczona i zakrwawiona. Sąsiedzi tak gadają, bo myślą, że to ja. Że to ja ją tak skrzywdziłem. Kilka lat temu nie wytrzymała i się powiesiła. - po jego policzku spłynęła osamotniona łza.
-Niall. Przepraszam. Ja nie wiedziałam. Przepraszam - powiedziałam i pobiegłam na górę do sypialni. Położyłam się na łóżku i płakałam. Usłyszałam, jak otwierają się drzwi. Nie odwracałam się, bo wiedziałam że to on. Położył sie obok mnie i bez słowa mnie przytulił.
-Przepraszam - wydukałam przez łzy.
-Nie masz za co. Rozumiem, chciałaś wiedzieć o co chodzi.
-Niall? - spojrzał na mnie z uśmiechem - Gdzie jest Darcy? - powiedziałam zdenerwowana i pobiegłam do jej pokoju. O dziwo Harry ją usypiał. Stałam w drzwiach i sie uśmiechnęłam.
-Cii...Właśnie zasnęła - powiedział Harry. Pokiwałam głową i wyszłam.

*Następny dzień*

Obudziłam się w świetnym nastroju. Niall'a już nie było. Słyszałam tylko jego śmiech. Pewnie jest w kuchni i bawi się z Darcy. Zrobiłam poranną toaletę. Ubrana zeszłam da dół. Niall pichcił coś w kuchni, a mała spała na kanapie.
 Powędrowałam do mojego chłopaka  i przytuliłam go od tyłu.
-Jak się spało? - zapytał robiąc naleśniki.
-Świetnie, a tobie?
-Też. Głodna?
-Bardzo - powiedziałam i zaniosłam swoją porcję do salonu. Darcy się obudziła i zaczęła płakać. Wzięłam ją na ręce. Popatrzałam się na Niall'a, a on wyszedł. Zaczęłam ja karmić. Po 20-stu minutach skończyłam. Zawołałam Niall'a i razem zaczęliśmy jeść. Po zjedzeniu Niall wziął małą i poszedł z nią na spacer. Ja pozmywałam naczynia i poszłam w kierunku parku. Zauważyłam Charlotte biegnącą w moją stronę.
-Czego chcesz? - zapytałam.
-Chciałam Ci tylko powiedzieć, że jestem w ciąży.
-A co ja mam do tego?
-To jest dziecko Nialla.
-Nie wierzę Ci.
-Proszę bardzo. Możemy zrobić test na ojcostwo, gdy już się urodzi młody Horanek. - powiedziała z uśmiechem na twarzy i pobiegła. Stałam jak wryta. Czułam, jak kąciki moich oczu robią się wilgotne. Pobiegłam w stronę plaży i usiadłam na kamieniu. 
 
Ukryłam twarz w dłonie i płakałam. Nagle poczułam czyjeś ręce na kolanach.
-Daj mi spokój Niall - powiedziałam nie patrząc na niego.
-Nie jestem Niall.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz