Niall popatrzał na mnie. Nie mogłam nic wyczytać z jego twarzy. Po chwili zauważyłam iskrę pożądania w jego oczach.
-Kochanie? - popatrzyłam na niego - Jesteś tego pewna? Bo jak nie chcesz to...
-Zamknij się Horan - powiedziałam i rzuciłam się na niego. W zachłannym pocałunku upadliśmy na łóżko. Jego ręce znów na pośladkach. Moja dłoń powędrowała na jego przyjaciela, pocierając go w górę i w dół. Robiłam to powoli. Później, gdy nagle przyśpieszyłam, jęknął. Przygryzłam jego wargę i powiedziałam.
-Podoba Ci się, skarbie?
-Ugh... - tylko jęki. Nic innego. Jego ręce powędrowały na moje piersi i ścisnęły je. Odsunął się i brutalnie moja sukienka wylądowała na podłodze. Z piersi zjechał niżej. Tym razem ja jęknęłam. Gdy już chciał wcisnąć we mnie palce...tylko nie to. Piosenka [KLIK]. Telefon. Ktoś dzwoni. Na prawdę?! Po kilku sygnałach nastała cisza. Horan kontynuował. Wplątałam palce w jego włosy, a on zamruczał. Znów ten piepszony telefon. Parę sygnałów. Nie wytrzymię.! Odsunęłam się i zbeształam go wzrokiem. Westchnął, i odebrał.
-Czego?! - prawie krzyknął. Niall dał na głośno mówiący. To był Harry.
*Oczami Nialla*
-Stary, nie przeszkadzam? - nie no co Ty.! Właśnie miałem kochać się z moją narzeczoną na zgodę. To nic, ku*wa.! Westchnąłem i kontynuowałem rozmowę.
-Co chcesz do ku*wy nędzy?! - krzyknąłem. Angel wyszeptała mi, że Darcy i Chachi śpią. Skinąłem głową.
-Tak sobie pomyślałem, czy nie mielibyście ochoty na spotkanie sie jutro, to znaczy dziś na plaży.
Angel zaczęła lizać, ssać i całowac moją szyję. Ciche jęki wydobywały się z moich ust. Harry. Ku*wa - pomyślałem. Zapomniałem.
-Kochanie to chodź już. Bo się rozmyślę.
-Stary pogadamy rano. - powiedziałem, rozłączyłem się i wziąłem ją na ręce. Dopiero w tamtym momencie zorientowałem się, że ona była w bieliźnie. A ja na go. Spojrzałem na dół. Ogarnij sie chłopie - pomyślałem patrząc w jego stronę. Wpiłem się w usta Angel. Odsunęła sie ode mnie i jednym ruchem powaliła mnie na łóżko. Zamruczałem i za nogi przyciągnąłem ją do siebie. Przekręciłem ją tak, że teraz to ona leżała pode mną. Wszedłem w nią. Jęknęła. Poruszałem się co raz to szybciej. Jej paznokcie zostawiały na moich plecach ślady. Coś mnie zaswędziało. Na plecach oczywiście. Popatrzyła na mnie zmieszanym wzrokiem.
*Parę godzin później*
Opadłem zmęczony obok mojej kochanej. Teraz już wiem, o co chodziło. Tak mocno wbiła swoje pazurki, że poleciała mi krew. Odwróciła się przodem do mnie i zaczęła.
-Przepraszam - spuściła wzrok.
-Było wart - powiedział usmiechając się, a na jej twarz wparował krwisty rumieniec. Jak ja to kocham. Objąłem ją ramieniem, przyciągnąłem do siebie, ucałowałem w czółko i odpłynąłem do krainy Morfeusza.
aaaa..... ♥ przepraszam, że nie komentowałam ale byłam w czytam OMG! jprdl! OMG! jprdl! OMG! no nie mogę zajebiste opowiadanie jeszcze cały rozdiiał +18 hahaha jazda xD mam Cię w znajomych na fb :* (Magdalena Pora) <333 masz zajebisty styl pisania jest prosty i zrozumiały (wiesz ja blądynka xD ) ^-^ no nie? :3 nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału i w ogóle sram *o* ♥ :***
OdpowiedzUsuńha ha ha xD Dziękuję Ci.!! Postaram się zaraz dodać next'a < 3 !
Usuń